Aktualności » Dwa lata w Sejmie
Dwa lata w Sejmie
Było intensywnie, było pracowicie, czasem emocjonalnie, zwykle merytorycznie – tak minęły dwa lata bieżącej kadencji Sejmu. Dwa lata, które spędziliśmy razem wymieniając poglądy, myśli, realizując wspólne inicjatywy czy podejmując interwencje w związku ze zgłaszanymi przez Państwa problemami.
Jaka jest ta kadencja? Bez wątpienia specyficzna, niezwykle intensywna, wyjątkowa. Ta wyjątkowość niestety nie jest efektem dobrych zmian, lecz skutkiem niszczenia przez obecną władzę Państwa, obrażania obywateli, łamania wszelkich standardów. I dlatego odpowiedzialność posłów wobec Polaków jest dziś wielka. Musimy stawić czoła władzy w każdym punkcie gdy łamane są prawa obywateli! Musimy reagować w każdym momencie, gdy zamiast rozmowy z obywatelem władza uruchamia podległe mu służby i cały mechanizm propagandy, by go zdyskredytować i zniszczyć! Musimy dać gwarancję, że wyrządzane dziś krzywdy będą naprawione, że przywrócimy w Polsce normalność! To robimy i obiecuję Państwu, że robić będziemy dalej!
By nie być gołosłownym, szczególnie dla tych, którzy anonimowo w przestrzeni internetowej zwykli twierdzić, że parlamentarzyści w zasadzie nic nie robią, poza kursowaniem między Warszawą , a swoim regionem, trochę danych.
Tak w liczbach wygląda moja praca po połowie kadencji sejmu: 76 interpelacji, 24 zapytania poselskie, 2 pytania w sprawach bieżących, 4 wystąpienia w imieniu sejmu przed TK, 39 wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu. Praca w 3 stałych delegacjach parlamentarnych, 4 zespołach parlamentarnych. A także 3593 głosowania w Sejmie.
Setki interwencji poselskich, tysiące listów wymienionych z samorządowcami i instytucjami w sprawach lokalnych, tych które najczęściej dotykają każdego z nas. W końcu niezliczona liczba rozmów z ludźmi, podczas dyżurów poselskich, podczas Klubów Obywatelskich, w trakcie przypadkowych spotkań na ulicy.
Jak każdy z Was mam też swoje życie rodzinne i towarzyskie. Cieszę się, że polityka nie zdołała zerwać żadnych z tych więzi. Nadal cieszę się sukcesami swoich bliskich, choć i trosk też nie brakowało. Jestem szczęśliwy, że z bliska (rzadko) i z daleka (przez komunikatory) mogę patrzeć, jak rosną moje wnuczęta, jak mówią dwoma językami, jak ciekawe są otaczającego je świata, jak potrafią mnie rozśmieszyć, wzruszyć, a czasami… podnieść ciśnienie. Nadal mam wielu kolegów i przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.
Czy to dużo? Państwo ocenią sami. Ważniejsze jednak, że za tymi liczbami stoją konkretne osoby, a nawet całe grupy społeczne, chore dzieci którym odbierano dofinansowanie do leków, kobiety, których prawa łamano, samorządowcy, fundacje, stowarzyszenia, mieszkańcy wielu miejscowości z naszego regionu. To właśnie ludzie zawsze byli i pozostaną motorem mojej pracy.
Bardzo dziękuję i za rozmowy, za uwagi, za zgłaszane problemy i pomysły, także za konstruktywną krytykę, ale i za ciepłe słowa. Za to, że jesteście, że nie dajecie sobie wmówić, że polityka to coś obcego, wrogiego co was nie dotyczy. Bo sensem pracy posła jest reprezentowanie wyborców, prezentowanie w Sejmie Waszych racji, nawet i zwłaszcza wtedy, kiedy jest jest w nim mniejszością i szukanie dla nich rozwiązań.
Dlatego Janino, Mario, Łucjo, Magdaleno, Aniu, Krystyno, Wojtku, Henryku, Zbyszku, Andrzeju, Pawle…, tak wymieniać mógłbym w nieskończoność, wszystkim Wam, których miałem przyjemność spotkać, którzy zechcieli się podzielić osobistym problemem, czy też wielką troską o swoją rodzinę, miejscowość, czy Polskę, wszystkim razem i każdemu z osobna wielkie dzięki. Bo Wy jesteście najważniejsi, dlatego zapraszam do swojego biura poselskiego, do kontaktowania się w każdy możliwy sposób i w każdej sprawie, którą uznacie za wartą rozmowy.
Bo liczą się ludzie… i to chodzi!